piątek, 3 maja 2019

Dwarf Treasure Hunters - Krasnoludy z SDK-u

Gdy robiliśmy w SDK-u ostatni wiosenny remanent  wypłynęło na światło dzienne pudełko z kilkoma krasnoludzkimi figurkami z +/- trzech ostatnich edycji WFB.
Pełen mix, od plastików, przez metalowych thunderersów, slayerów czy obsługantów balisty. Ewidentnie czyjś niedokończony projekt, sprezentowany Dębowej Tarczy.
Postanowiłem zaopiekować się nimi  i doprowadzić całe to brodate towarzystwo do przyzwoitego stanu grywalności oraz prezencji godnej krasnoludzkiego poszukiwacza skarbów.

Zapraszam do zerknięcia jak mi to wyszło.



W konwertowaniu krasnoludów mam już sporo wprawy. Trochę ich już zrobiłem dla siebie, a ładnych parę lat temu zmajstrowałem Taką_Bandę, z której zresztą nadal jestem bardzo dumny, a którą zakupił jeden z ówczesnych klubowiczów.
Szukając tego linka zauważyłem, że tamta banda powstała już 10 lat temu (sic!), a jej posiadacz nadal przetrzymuje ją w swoich mrocznych case'ach czy walizkach i ani razu nią nie zagrał w SDK-u, co mnie trochę smuci i rozczarowuje. Shame on you kolego! Chyba powstała kolejna banda na półkę czy do kolekcji... :/.


Wracając do znalezionych brodaczy - na figurkach były zaczęte drobne konwersje, oraz porobione nacięcia mające sugerować zaprawionych w boju weteranów. Pomysł może i fajny, z tym że jego autor trochę się zapędził i niektóre figurki wyglądały jakby je okładał Archaon na zmianę z Nagashem, mieczem rozmiarów XXXL +10 do destrukcji. Jednym słowem były w opłakanym stanie, pokiereszowane  aż do przegięcia, co mocno  nadszarpnęło mój krasnoludzki zmysł estetyczny i tylko utwierdziło w przekonaniu, że należy biednym brodaczom poświęcić trochę czasu.

Jedno było pocieszające, gorzej już raczej być nie mogło, więc bez obaw wziąłem się za mniejsze i większe przeróbki.
Postanowiłem wykorzystać ile się da z bitsów już użytych, ale już w innej konfiguracji wedle własnej koncepcji. Dodatkowo w warsztatowym bitspudle wyszperałem całkiem sporo ciekawych bitsów, głównie krasnoludzkich przy pomocy których zamierzałem, dodać bandzie  klimatycznego wyglądu i charakteru.



Na pierwszy ogień wziąłem dwóch najbardziej pokiereszowanych "skullpassowców", których mocno przerobiłem od pasa w górę. Jeden dostał tułów kusznika i garłacz, a drugiemu zamieniłem na inne głowę, rękę i tarcze.


Kolejnym dwóm zmieniłem tylko ręce bądź topory, dodałem im także krasnoludzkie sakwy do paska.

W następnej kolejności na warsztat poszła VI. ed obsługa balisty, z której powstało dwóch beardlingów oraz inżynier.  Ekipe beardlingów uzupełnił klasyczny sztandarowiec z V.ed, który do ułamanego drzewca dostał młot - chyba najbardziej oklepana przeróbka jaką wszyscy robią z tą figurką, ale co tam.

Dalej jest Lord, który powstał z VI ed plastikowego championa.

Thunderersom z handgunami oraz slayerom pusuwałem tylko nadlewki.

Cała banda dostała skalno - kamienne podstawki zrobione z korka. Do podstawek przykładam dużą wagę od samego początku mojej przygody z Mordheim.
Gdy zobaczyłem na kartach podręcznika oraz pierwszego numeru Town Cryera jak na podstawkach można porobić rożne fajne scenki "z życia najemnika"  to od tamtej pory staram się co poniektórym figurkom robić ciekawsze podstawki niż oklepany bruk czy deski jakie robią wszyscy gracze.


Dosyć gadania przejdźmy do oglądania.

Warriorzy:










Thundererzy:

Pierwszy może robić, za  ew awansowanego bohatera.




Drugi także. Do tego dorobił się blunderbusa, aby zasłużyć godnie na miano "Gromowładnego"






 Na powyższym obrazku moje pierwsze użycie orczej czachy, z zestawu "citadel skulls"





Beardlingi:








Inżynier na stanowisku:





Lord z para pistoletów, toporkiem, puklerzem/tarczą oraz strzelbą:



Gdy pochwaliłem się tą figurka małżonce, dowiedziałem się:"No fajny ten szef ale powinien się natychmiast udać do krasnoludzkiego uzdrowiciela - ma biedak problem ze stawami!"

Chodziło o realizm ułożenia lewej dłoni z pistoletem na co nie zwróciłem nigdy wcześniej uwagi.
I faktycznie  rączka z pistoletem z VI.ed pudełka plastików wygląda jakby jej właściciel miał zwichnięty nadgarstek, zresztą spójrzcie sami:


I na deser slayerzy.

Zabójca trolli vel gorów w tym przypadku:



Zabójca gigantów:





Ina koniec fotka rodzinna:



Figurki oczywiście prezentują się lepiej na żywo niż na powyższych zdjęciach.

Zmontowanie wszystkich w sensowna całość zajęło mi z doskoków ok dwóch miesięcy.
Z efektu końcowego jestem zadowolony, wyszła klimatyczna banda, która uzupełniona o kilka modeli pozostawionych w klubie przez Wacława, będzie dawała szeroki wachlarz możliwości przy tworzeniu rozpisek do gry. Do tego w końcu jakieś skonwertowane prze zemnie krasnoludy, mają realną szansę pojawić się na stole i w grze, a nie tylko w czyjejś walizce bądź kolekcji! :)


Banda została już zapodkładowana, po czym bierzemy się za jej malowanie na najbliższych warsztatach malarskich.




Wiec jeśli ktoś miałby ochotę zmalować któregoś z powyższych panów zapraszamy 11.05 do SDK-u!



1 komentarz:

  1. Bardzo udane konwersje Staśku! Podoba mi się bardzo Twój styl składania figurek - bliski mojemu sercu, może m.in. z powodu słusznej ilości doczepionego sprzętu, ale nie tylko - ogólny duch bandy mi odpowiada.

    Zresztą ta poprzednia Twoja banda DTH również bardzo mi się podobała i szkoda, że Twoje wykonanie + malowanie Natalii najwyraźniej poszło "do szuflady". Dobrze, że zdjęcia się zachowały.

    Co do tej bandy, to jestem pewien, że po ładnym malowaniu (które na pewno jest tylko kwestią czasu na warsztatach klubowych) będzie jedną z figurkowych ozdób klubu.

    Swoją drogą, zastanawiam się, kto te figurki do klubu podrzucił? Jak rozumiem, tylko część z nich to figsy Wacława?

    OdpowiedzUsuń