W którymś pudełku ze starociami powinienem mieć jeszcze krasnoludzkie plastiki - baryłki z V ed, na których uskuteczniałem pierwsze wariacje podstawkowe. Dwóm lub trzem brodaczom zrobiłem podstawki okraszone kasza jaglaną zamiast piasku, eksperyment wyszedł tak sobie, zwłaszcza że kasza została pokryta tylko "goblin greenem" bez ekstra dodatków typu posypka czy tufty. Finalnie wyszło dość słabo :D ;)
Chociaż jako urobek górniczy może i by się ten patent jeszcze sprawdził...
W miarę rozwoju skilla, starałem się już bardziej kombinować z podstawkami wychodząc z założenia, że bez ciekawej podstawki każda choćby niewiadomo jak fajna figurka bardzo dużo traci.
W dzisiejszym wpisie pokaże wam kilka moich pomysłów i patentów na jego zrobienie.
Frostgrave'owe miasto Felstad ma wiele wspólnego z Mordheim, oba to zrujnowane miasta więc główny motyw na podstawce to bruk.
Do tej pory najczęściej robiłem Mordheimowy bruk z kawałeczków plastic cardu z recyclingu (stare karty telefoniczne/bankomatowe, ramki po starterach telefonicznych itp. itd.) okraszone piaskiem i czasem jakimiś bitsami.
Przykład:
We Frostgrave postanowiłem troszkę odejść od tej metody i pokombinować inaczej.
Chyba wszystkie plastikowe figurki od North Star Miltary Figures posiadają owalne podstawki, które w moim mniemaniu bez doklejenia ich na zwykła podstawkę okrągłą bądź kwadratową prezentują się tak sobie. Najprostszym patentem jest oczywiście przyklejoną do podstawki figurkę obsypać np. piaskiem, po jego pomalowaniu dodać mech/tufty, trochę śniegu i voila podstawka gotowa.
Szybki i prosty patent.
Składając frostgrave'owych kultystów pokusiłem się po przyklejeniu figurek do podstawek o nałożenie masy modelarskiej i rzeźbienie bruku. Metoda pracochłonna, ale bardziej pasująca do realiów miejskich i przyjemniejsza dla oka. Ameryki nie odkryłem, ale przyznam się szczerze, że schodzi więcej masy modelarskiej i czasu na zrobienie tego typu podstawek niż do Mordheim gdzie możemy na podstawkę nałożyć cienką warstwę green stuffu i szybko ten bruk wyrzeźbić. Tutaj jednak trzeba wyrównać do poziomu pierwotnej-owalnej podstawki i jeszcze ją lekko zamaskować.
W tym momencie powinienem zaprezentować któregoś kultystę, jednakże chwilowo musicie obejść się smakiem - kultyści jeszcze do nas wrócą w osobnym wpisie poświęconym kolejnej edycji warsztatów malarskich w SDK-u. ;)
Frostgrave różni się jeszcze tym od Mordheim, ze używamy w nim dużo więcej znaczników skarbów, oraz randomowych stworów i zwierzaków mniej lub bardziej magicznych. Potrzeba więc sporej ilości podstawek. Można się pokusić o podstawki żywiczne, lecz przy większej ich ilości nie będzie to najtańsza opcja. Możemy oczywiście ten bruk wyrzeźbić j.w.
Zacząłem szukać rozwiązania pośredniego, aby trochę zaoszczędzić na czasie, którego nie mam ostatnio zbyt wiele.
Na rodzimym portalu aukcyjnym trafiłem w całkiem korzystnej opcji cenowej na brukowane podstawki angielskiej firmy Renedra.
Same podstawki są dość cienkie (ok 2 mm) więc nadają się raczej pod znaczniki.
Początkowo myślałem, że będzie można przykleić renedrowe podstawki na zwykłą podstawkę i wówczas normalnie już damy radę umieścić na niej figurkę na pinach. Jednak po sprawdzeniu rozmiarów jednych i drugich okazało się ze nie jest już tak różowo:
W każdym jednym wariancie nie obejdzie się bez doróbek z gs-u czy innej masy modelarskiej.
Natomiast okazało się, że do standardowych podstawek z Frostgrave (które są dodawane do każdego zestawu figurek) pasują idealnie:
Wiec osobiście zostanę przy opcji, że podstawki z Renedry nadają się na znaczniki i in randomowe stwory, które mogą pojawiać się w grze.
Pod figurki wolę jednak sobie wyrzeźbić tego typu bruk jak u wspomnianych wcześniej kultystów:
Przy okazji tworzenia tych podstawek, zabawiłem się również trochę z korkiem, który jak powszechnie wiadomo świetnie imituje na podstawce skały.
Efekt:
W przerwie świątecznej udało mi się koniec końców zapodstawkować figurki z warsztatów.
Pierwszy raz robiłem śnieg z sody i wikolu, co jest najprostszą opcją na zrobienie śniegu.
Eksperyment zakończył się sukcesem.
Tak prezentują się figurki na gotowych już podstawkach:
Przez Święta zmajstrowałem też parę nowych figurek. Kilka tych konwersji niebawem zaprezentuje wam na blogu. Stay-tuned ;)
Oo tez zakupiłem te brukowce Renedry :) Także średnio mi podrasowały, ale wykorzystam je w LOTRowym Lake Town :)
OdpowiedzUsuńTwoje przeróbki wyglądają kozacko. O wiele lepiej:)
Dzięki,jak na pierwsze figurki malowane po sporej przerwie + 1-ą przez żonę to wyszło chyba całkiem spoko, do grania się nadadzą :)
UsuńRenedra nie tylko robi podstawki "brukowane" ale również wszystkie kity plastikowe do Frostgrave'a (w tym podstawki w pudełkach) to ich robota. Mówię o procesie wtryskiwania plastiku do form.
OdpowiedzUsuńBolt skutecznie mnie wyleczył z paradygmatu używania podstawek GW i nie wyobrażam sobie dzisiaj powrotu do tego typu rozwiązania.
O proszę to nie wiedziałem :) , a w Bolcie są podstawki wieloosobowe, po kilku żołnierzy, tak?
OdpowiedzUsuńTak, ale chyba nie ma formalizacji i każdy robi jak mu wygodnie: klei na stałe, robi na magnesach, wycina własne podstawki lub po prostu obsługę klei na zwykłych i układa obok. Nie ma reguły. W pierwszych pudłach z plastikami Warlord dorzucał właśnie podstawki 25mm Renedry.
UsuńOstatnio jednak dają podstawki "wklęsłe" które z odrobiną milliputa świetnie sprawdzają się w połączeniu z tymi scalonymi z modelem podstawkami, stosowanymi w Frostgrave, Saga czy zwykłych metalowach figurkach z Bolta:
https://store.warlordgames.com/collections/bases/products/25mm-round-lip-bases-sprue
Sporo Renedry jest na battle-models:
https://battle-models.com/RENEDRA-c517
Dobra robota Staśku i ciekawy przegląd różnych metod modelowania brukowanych podstawek!
OdpowiedzUsuńOdnośnie rzeźbienia i mas modelarskich, polecam rozważenie użycia mieszaniny GSu i Miliputu. Nie dość, że wychodzi taniej,to sama ta mieszanina jest całkiem przyjemna w modelowaniu.
Dzięki Tomku, Twój mix na podstawki będę musiał przetestować przy jakiejś okazji.
UsuńDobre czasy dla hobbystów - mamy bardzo szeroką ofertę rzeczy, które pomagają w zabawie :) Dzięki za fajny artykuł.
OdpowiedzUsuńOj tak, ja to już mam małe zboczenie hobbystyczne - jak mi wpadnie coś małego i drobnego do ręki to rozkminiam jakby to wykorzystać na makiecie, podstawkach etc. Też tak macie?
UsuńNie ma za co. polecam się na przyszłość ;)
Dzięki za ciekawy wpis. :)
OdpowiedzUsuńJedynie co ja robię inaczej, to nie oblepiam boków podstawek i zawsze malują na czarno. Moim zdaniem wygląda to estetyczniej, ale to jak wiadomo kwestia gustu.